wtorek, 27 sierpnia 2013

Imagin z Harry'm ♥

cz.6 

- Ej a teraz powaga. - moja mina spoważniała, ale za chwile znowu zaczęłyśmy się śmiać.
I tak Selena spędziła u mnie czas do 21:30. Jest cudowna. rozumiemy się jak siostry. 
Jak Sel opuściła mój dom, zrobiło mi się tak jakoś smutno. Tylko ja i mój kot, Lou. Nazwałam go tak z moim tatą, bo on miał jakiegoś swojego idola na którego wołali Lou. Sama nie wiem czemu. 
Zmęczona opadłam na kanapę łapiąc pilota ze szklanego stolika do kawy. Skakałam po kanałach, aż natknęłam się na bardzo interesujący serial. Nosił on nazwę "Full love". Jak sama nazwa wskazuje był o miłości, lubię takie seriale. Do mojego oglądania przyłączył sie Lou, położył się na mojej klatce piersiowej. Jego mruczenie doprowadziło do powolnego przymykania moich powiek. I tak całą noc spałam na kanapie w salonie, wygodnie mi się spało. Ale mój cudowny sen, przerwał Lou. Zaczął mnie lizać po mojej twarzy, bo nie zmyłam swojego wczorajszego makijażu. On uwielbiał smak mojego podkładu, dziwne. 
Gdy zerwałam się z posłania, odrazu poszłam do swojego pokoju po czyste ubrania. Z pierwszej szuflady wyciągnęłam świeżą, białą bieliznę. Z drugiej zaś, łososiową sukienkę a z szafki na buty, obok lustra wyciągnęłam czarne balerinki. Wzięłam ciuchy i udałam się do toalety. Tam wykąpałam się, ubrałam i uczesałam swoje lekko pofalowane włosy w kłosa. Na mojej twarzy ugościł lekki makijaż, podkreśliłam swoje oczy poprzez srebrny cień do powiek. Na ustach pojawiła się lekko brązowa szminka, była prawie niewidoczna. 
Gdy byłam już gotowa, udałam się na niższe piętro. Tam poszłam do kuchnii, aby zjeść pożywne śniadanie. Wyciągnęłam z lodówki zimne mleko a z jednej z szafek, moje ulubione płatki. Takie śniadanie lubię. 

Spojrzałam na zegarek, zobaczyłam że jest godzina 7:39, za 6 minut mam autobus. Więc szybko dokończyłam posiłek, ubrałam szary sweter, wzięłam torbę i wyszłam z domu zamykając drzwi.
Na przystanku znowu zobaczyłam kasztanową burzę loków i te oczy. Szmaragdowe niebo. Harry gdy tylko mnie zobaczył, wstał i udał się w moją stronę. Kurwa, czemu? 
- Cześć, znowu się spotykamy, piękna. - stałam z nim oko w oko, a raczej twarz w klatkę piersiową. 
- No tak, hej. - patrzyłam gdzie się da, tylko nie w jego oczy. 
- Co tam u Ciebie ? - zdziwiłam się tym pytaniem, bo zawsze znajdywał jakiś temat do rozmowy, a tutaj wyjeżdża z normalnym "hej, co tam? ".
- Spoko, nic nowego. Po staremu. - nie no teraz to się nie mogłam powstrzymać, i spojrzałam się na niego. 
- Wiedziałem! Wiedziałem! - wybuchnął śmiechem. 
- Co wiedziałeś ? - ja też lekko się zaczęłam śmiać i zmarszczyłam brwi.
- Że się na mnie spojrzysz. - kręcił pasmo moich włosów wokół swojego palca. 
- Haha, a to niby czemu? - odrzuciłam jego dłoń.
- Bo jestem seksowny. Na mnie nie da się nie patrzeć. - przygryzł swoją zaróżowioną wargę. Naprawdę robił to podniecająco, nie mogłam oderwać swojego wzroku aż do tego momentu, jak Harry odchrząknął na znak że autobus przyjechał. 
- Aaa, tak. Przepraszam, zamyśliłam się. - szybko oderwałam wzrok od jego ust i przeniosłam na oczy. 
- Tak, tak. - wszedł do autobusu i zajął miejsce. 
Ja również weszłam do autobusu, jednak ja nie usiadłam obok niego, tylko złapałam się żółtej poręczy. 
- Co tak stoisz, usiądź obok mnie. - chłopak poklepał miejsce obok jego osoby, a ja jednak odmówiłam kiwając głowo przecząco. - No weź usiądx obok mnie. - wstał i złapał mnie w talii i przyciągnał mnie do siebie, usiadłam. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz