piątek, 16 sierpnia 2013

Imagin z Harry'm ♥

2 cz.


"Doba musiałaby trwać dwa razy dłużej, żebyśmy wreszcie mogli się sobą nasycić"


Zadzwonił budzik. Nie chciałam się budzić bo miałam cudowny sen. Śniło mi się że poznałam prześlicznego chłopaka w kręconych włosach, miał przecudowne zielone oczy. Odkryłam swoje ciało, usiadłam na łóżku i poprzeciągałam się. Wstałam i podeszłam do komody. Z niej wyciągnęłam, białą bluzkę, krótką, granatową spódniczke oraz świeżą bieliznę. Swoimi zgrabnymi ruchami, udałam się do łazienki. Tam wzięłam prysznic, zrobiłam makijaż który podkreślał moje duze niebieskie oczy, ubrałam się i rozczesałam włosy. Moim lekko kręconym włosą, pozwoliłam swobodnie opadać na moje ramiona. Wyszłam gotowa z toalety, weszłam 
spowrotem do mojej przytulnej sypialni. Wzięłam torbę z książkami i udałam się na dół po schodach. Założyłam moje buty, sweter i otworzyłam drzwi. Przeszłam przez wielką szklaną dziurę. Wyciągnęłam swojego Iphone'a z kieszeni i sprawdziłam o której godzinie mam najwcześniejszy autobus, okazało się że mam go za 10 minut, wspaniale! Dotrę akurat na niego. Gdy tylko doszłam do przystanku ,zobaczyłam że siedzi tam jakiś chłopak. Nie widziałam jego twarzy , lecz w oczy rzucała mi się jego burza loków.Miały kolor jesiennego kasztana. Stałam tak przez chwilę , wpatrzona tylko w niego gdy naglę przyjechał autobus.Chłopak wstał i szybko wskoczył do autobusu. Ja również weszłam do niego i zajęłam miejsce. Gdy tylko usiadłam na niewygodnym miejscu, czułam na sobie zielone spojrzenie. Odrazu poczułam jakby w moim brzuchu chowały sie jakieś małe elfy które ściskają mi wszystkie narządy. Nadal czułam ten wzrok, ale nie przejmowałam się nim. Ignorowałam to patrząc się w szybę. Moją uwagę przykuła jedna kobieta za szybą, wyglądała identycznie jak moja mama. Tylko że szła z jakimś kolesiem, ale nie to nie mogłabyć ona. Moja matka jest w Londynie, w pracy. Przyglądałam się tej kobiecie aż do tego momentu jak autobus nie ruszył, gdy zaswieciło się zielone światło.
W pewnej chwili poczułam obok siebie jakiegoś człowieka, usiadł obok mnie. Odwróciłam się w stronę tej osoby, dostałam szału. Obok mnie siedział ten chłopak z przystanku, ten co mi się podoba. Ale nic nie powiem bo się boję. Ale śmierdzi od niego petami i alkoholem. Nie lubię tego zapachu. Jak byłam młodsza nie przeszkadzał mi on, ale taki zapach kojarzy mi się z tatą. On ćpał, palił i pił, to okropne! Autobus zatrzymał się, byliśmy już na miejscu. Wysiadłam z autobusu. Naprzeciwko mnie pojawiła się prześliczna dziewczyna.
-Hej jestem Selena, mów do mnie Sel. - mówiła bardzo szybko. Nie brała wogóle oddechu.
- Ymm. Hej, ja jestem Caroline.- uśmiechnęłam się.
- Ja będę Cię oprowadzać po szkole, jesteś nowa. Prawda? Powiedz że tak, bo jak nie to dyrektor nigdy mi już nie pozwoli oprowadzać nowch uczniów. - odwzajemniła uśmiech.
- A to czemu? - zachichotałam na tę wiadomość.
- No bo już raz oprowadziłam jakiegoś chłopaka, całkiem z ulicy. - zaczęła się bardzo głośno śmiać a ja razem z nią. - Ej a teraz tak poważnie. - serio przestała się śmiać i spoważniała.
- Co? - trochę się bałam tego co mi powie.
- Wiesz kto to jest?! To był Harry Styles! Najgroźniejszy uczeń w caaałej szkole! 
- Ale kto ? - zapytałam zdziwiona.
- No ten z takimi bujnymi lokami, zielonymi oczami i dołeczkami w policzkach. - wtkęła mi palec w ramię.
- Aaa, ten. On jest taki przystojny. - zaśmiałam się i kucnełam na ziemi.
- Wstwaj! - na te słowa podniosłam się. - Uważaj na niego, on bajeruje każdą laskę, idzie do łóżka i zostawia. 
- Napewno nie jest taki. - kręciłam głową przecząco.
- Jest, jest. A no i ćpa, pali i pije. Więc uważaj! A teraz chodź, oprowadze Cię. - pociągnęła mnie w stronę drzwi wejściowych.

Chcecie wiedzieć co będzie dalej?

1 komentarz: