wtorek, 20 sierpnia 2013

Imagin z Harry'm ♥

5 cz.

"Mało jest ludzi, którzy by byli przyjaciółmi twej osoby, więcej jest przyjaciół twej fortuny.

- Ty kobieto nie jesteś bogata?! Chyba Cię pojebało. A jak nie jesteś, to ja księdzem jestem. - delikatnie położyła torbę obok szafki na buty.
- No nie jestem. Ale ty jesteś księdzem... i facetem. - wybuchłam śmiechem na co Sel założyła ręce na piersi. - Dobra, chodź na górę. - wzięłam nasze torby i głową pokazałam kierunek w którym dziewczyna ma się udać. 
Moja sypialnia znajdowała się tuż obok schodów, można było ją rozpoznać po tabliczce na białych drzwiach z napisem "Princess ∞". Tylko moje drzwi były koloru białego, inne zaś były ciemno kasztanowe. 
Dziewczyna położyła swoją chudą dłoń na srebrnej klamce, a później użyła siły aby zobaczyć wnętrze pokoju. Oczywiście nie zrobiła nic innego jak tylko rzuciła torbę obok lustra i usiadła na łóżku. Ja już z przyzwyczajenia podeszłam do komody, i z niej wyciągnęłam beżowy sweter i czarne leginsy. Podeszłam bliżej posłania, rzuciłam ciuchy na pościel i zaczęłam zdejmować ubrania. Nie obchodziło mnie to że Selena jest wciąż w pokoju. Zdjęłam białą koszulę oraz obcisłe jeansy, i stałam w samej bieliźnie. 
- Mmm, jakie ciało. - Selena zaczęła żartować sobię ze mnie i pocierać rękami o pościel. 
- Spadaj. - odrócilam się tyłkiem do dziewczyny i szybko się ubrałam, zakrywając wszystko co było widoczne jeszcze 30 sekund temu.
Ubrana usiadłam na łóżko koło Sel i poprosilam ją o mojego laptopa. Gdy dziewczyna podawała mi urządzenie usłyszalam dźwięk przychodzącego sms-a. Jak dziki kot broniący swoje małe, rzuciłam się na torbę szukając telefonu. Tego sms-a wysłał jakiś dziwny numer, a sms był o treści : "Tak sie zastanawiam... może następnym razem zasłoniłabyś zasłony, zanim zaczniesz się rozbierać? Dzięki za pokaz, kicia. H xX" 
Co? Kicia, zasłony, pokaz, H ? Jakiś psychol, pedofil czy może zbok?
Od razu gdy przeczytałam wiadomość rzuciłam Iphone'a Selenie, nie zamykając ust ze zdziwienia. Ona też się zdziwiła i obydwie popatrzyłysmy się na siebie. 
- H...H jak... Harry! Kurwa Harry! - pisnęłam.
- Harry Styles! - ona też pisnęła. Na tego sms-a opisałam następująco. " Skąd masz mój numer?" 
- Kurwa, skąd on ma mój numer? Cholera... - złapałam się za włosy, unosząc je do góry. Ponownie o moje uszy odbił się dźwięk sms-a.
- N-n-nie wiem. - dziewczyna speszona, spuściła głowe w dół.
- Sel... Masz mi cos do powiedzenia? - uniosłam jedną brew ku górze.
- To ja mu dałam ten pieprzony numer! - wykrzyczała.
- Sel... - chciałam jej wytłumaczyć że się nic nie stało, ale ona mi przerwała.
- Caroline, przepraszam! - pozwoliła aby pojedyńcza łza kreśliła na jej policzku mokrą drogę.
- Nic się nie stało. - popatrzyłyśmy sobię prosto w oczy, a następnie dziewczyna opadła na moje kolana. 
- On mie szantarzował. Nie wiedziałam co mam zrobić, on poprosił o ten numer, spanikowałam i mu poprostu dałam. - kolejna łza rzeźbiła dróżkę. A ja tylko mocniej ją do siebie przyciągęłam.
- A jakim cudem on wie gdzie mieszkam? Mówiłaś mu? - dziewczyna oderwała się odemnie i usiadła. 
- N-nie. Ja sama przecież ni wiedziałam. - przetarła oczy.
- Faktycznie. Japierdole, nie wiem. Co on kurwa jakiś ninja jest? - zaczęłyśmy się śmiać. 
- Haha, może. Tego nikt nie wie, - uderzyła mnie w ramię na mój żart.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz